Przygryzanie warg, różnego rodzaju grymasy często przypominające szyderczy uśmiech, marszczenie nosa, unoszenie powiek tak mocno, że aż widoczne są białka oczu, mruganie oczami, cmokanie i nerwowe przełykanie śliny. Oczywiście sam zainteresowany jest ostatnią osobą, która wie, co dzieje się na jego twarzy. I wreszcie ostatnia symptomatyczna dla stresu forma zachowania, jaka pojawiała się często w odpowiedziach matek, córek i towarzyszek życia dotyczyła nadmiernego wydawania pieniędzy. Ten wczesny sygnał ostrzegawczy, nie będący oczywiście wyłącznie męską domeną, oznacza zazwyczaj, że osoba wydająca pieniądze uważa się za kogoś znajdującego się w potrzebie, że potrzebuje namacalnego dowodu własnego bogactwa lub czegoś na osłodę.