Wydaje się niezmiernie rzadkim zaburzeniem psychicznym, a tymczasem jest to powszechna reakcja na stres. Mianem tym określa się skłonność do zasypiania, kiedy pojawiają się jakieś sytuacje stresogenne: kłótnie w małżeństwie, lot samolotem, konieczność wypełnienia deklaracji podatkowych czy podjęcia trudnej decyzji. Mężowie mówią: „Co, zasnąłem? Po prostu jestem zmęczony”. „Kto, ja? Wcale nie śpię, jestem zmęczony, to wszystko”. Żony na to: „A więc tak to się nazywa!” Jeszcze inna grupa mężczyzn, zamiast uciekać w sen, staje się głucha na pewne kwestie; osoby takie po prostu wyłączają się. Słyszą, lecz nie słuchają. Świadczy to w istocie o bardzo poważnym oderwaniu się od rzeczywistości. Mężczyźni należący do tej grupy osób patrzą, lecz nie widzą; planują, lecz nie pamiętają.