Oczekiwania mężczyzny, by zajmować w życiu drugiej osoby pierwsze miejsce i być głównym przedmiotem troski żony, wystawiają go na stres w chwili pojawienia się dziecka. Chociaż kocha ze wszystkich sił syna lub córkę, musi zarazem przyznać się przed sobą, że nie posiada już żony na wyłączność. Dzieli ona teraz swój czas, uwagę, a nawet ciało między niego a niemowlę. Stres powiększa jeszcze poczucie winy, zrodzone z niechęci jeżeli takowa istnieje jaką odczuwa w stosunku do żony lub dziecka. Jeszcze bardziej wzmaga je fakt, że oto od tej pory wszystkie ranki i noce będą już inne! Sytuacja żony jest odmienna. Konieczność dzielenia się małżonkiem z dzieckiem zazwyczaj nie rodzi w niej stresu. Przeciwnie, kiedy tatuś bierze na chwilę maleństwo, jest to dla niej ulga, ponieważ wie, że wiele matek musi wychowywać dzieci samotnie. Dzisiaj często nie ma już w pobliżu doświadczonej babci czy życzliwego lekarza, który zawsze leczył całą rodzinę. Główny problem współczesnych matek to znaleźć czas na oderwanie się chociaż na chwilę od wszystkich obowiązków, nawet tych najukochańszych.