To trwające od najwcześniejszych lat stałe poddanie chłopców i mężczyzn współzawodnictwu ma swoje korzystne i niekorzystne skutki. Do korzystnych należy zaliczyć to, że mężczyźni są przygotowani, by torować sobie drogę po szczeblach kariery lub przebrnąć przez ciężki dzień w pracy. Jak pokazują wyniki ankiety przeprowadzonej na potrzeby tej strony mężczyźni są generalnie przekonani, że ciężka praca popłaca i że lepiej być „swoim chłopem” niż „pupilkiem szefa”. Niekorzystne i rodzące stres skutki współzawodnictwa przejawiają się w tym, że dla mężczyzn rywalizacja staje się przymusem. Nawet kiedy nie muszą już konkurować z innymi o pracę czy awans, współzawodniczą sami ze sobą. Jeżeli tym razem byli doskonali, następnym razem muszą być jeszcze lepsi. Lepsi od swego ojca, lepsi od swoich najśmielszych wyobrażeń
o sobie samych.