Rodzi się u niego lęk, że nie jest już w stanie normalnie funkcjonować. A zdolność do normalnego funkcjonowania w pracy, w domu, czy w łóżku to dla męskiego wizerunku samego siebie sprawa pierwszorzędnej wagi. Mężczyźni mają „instrumentalne” podejście do zjawisk sprawiają, że rzeczy się dzieją. Kiedy nie są w stanie tego dokonać, a możność panowania nad własnym światem kurczy się, stres błyskawicznie rośnie. Dlatego też niektórzy z ankietowanych przeze mnie mężczyzn utrzymywali, że woleliby umrzeć szybko w młodym wieku aniżeli dogorywać wolno w starości. Wielu mężczyzn świadomych jest również tego, że jeśli ich żony umrą, prawdopodobieństwo rychłej śmierci ich samych natychmiast wzrasta. Unaoczniają to dane statystyczne, które pokazują, że odsetek śmiertelności u starszych wdowców rośnie o 48% i jest większy niż u mężczyzn w tym samym wieku, których żony nadal żyją i większy niż u wdów.