Na ich rzecz ze strony mężczyzn, stresy, jakie rodzi nierówność społeczna i zawodowa, istniejąca wbrew deklarowanemu równouprawnieniu płci, a nierzadko lata ciągłego wpajania im uległości i konieczności rezygnowania z własnych racji. Stresy te i ich objawy, jeśli brać je razem, składają się na to, co określam mianem zepołu stresu kobiecego, pokazując we wspomnianej książce, jak je rozpoznać, zapanować nad nimi, nauczyć się z nimi żyć lub wyeliminować je z własnego życia. Czy istnieją zatem dopytywali się czytelnicy formy i symptomy stresu typowe dla mężczyzn lub też dotyczące ich w większym stopniu niż kobiety? Odpowiedź na to pytanie musi być twierdząca. Najwyraźniejsze objawy stresu u mężczyzn to wczesne zawały i nadciśnienie, mamy jednak wiele symptomów nie rzucających się tak mocno w oczy. Mężczyźni na przykład przechodzą często do porządku dziennego nad dolegliwościami somatycznymi, takimi jak napięcie mięśni i uporczywe bóle głowy, składając je na karb grypy bądź zmęczenia. Objawy z obszaru naszej psychiki, takie jak nieumiejętność organizacji własnego życia czy trudności z podejmowaniem decyzji, są najczęściej nie zauważane i nikt nie czyni prób ich wyjaśnienia. Zbyt wielu mężczyzn uważa w odniesieniu do powyższych i innych symptomów stresu że „tak musi być”, pozwalając tym samym na jego zgubne i niewidoczne działanie.
