Badania wskazują, że mężczyźni posiadają prawdopodobnie dwie wrodzone cechy, pozwalające im lepiej niż kobietom radzić sobie z krótkotrwałym stanem zagrożenia i stresem: Po pierwsze, zgodnie z tym, co twierdzi Karl Pribam z University of California w Santa Cruz, u chłopców da się zauważyć większą niż u dziewcząt dominację prawej półkuli mózgowej. Prawa półkula odpowiada za niewerbalne reakcje na bodźce, spontaniczne i symboliczne w charakterze, podczas gdy lewa półkula rządzi językiem, logicznym myśleniem i porządkowaniem postrzeganej rzeczywistości. Innymi słowy, we wczesnym okresie dzieciństwa, stawiając pierwsze kroki w świecie, chłopcy mogą być bardziej predestynowani do tego, by reagować na niektóre sytuacje natychmiast i bezpośrednio. Chłopcy gotowi są podjąć walkę bądź uciec, dokonać uniku, rzucić się do ataku lub krzyknąć co sił w płucach, gdy tymczasem dziewczynki reagują na świat w sposób werbalny i usystematyzowany. Bardzo prawdopodobne jest, że sposób, w jaki reagują chłopcy, decydował niejednokrotnie o przetrwaniu człowieka pierwotnego. Życie w tamtych czasach zależało zapewne bardziej od szybkości działania niż od mowy. Dominacja lewej półkuli pojawia się u chłopców jeszcze przed ukończeniem szkoły średniej, co znaczy, że młody mężczyzna zazwyczaj uzyskuje kontrolę nad tego typu impulsami. Niemniej jednak gotowość do natychmiastowego działania w stresie stanowi istotną zaletę w sytuacjach nagłego zagrożenia.